Kilka dni temu na blogu pojawił się już jeden przepis na szarlotkę. Ta jest zupełnie inna, bo bezglutenowa, co jednak zupełnie nie ujmuje jej smaku! Ciasto na bazie mąki kukurydzianej i ziemniaczanej wyszło naprawdę świetne. Jest niezwykle kruche, ma piękny, żółty kolor i dobrze się z nim “współpracuje”. Spróbujcie! 🙂
Składniki na ciasto (forma ok. 22 cm):
200 g mąki kukurydzianej
60 g mąki ziemniaczanej
70 cukru pudru
200 g masła
3 łyżki wody (lub więcej jeśli byłaby taka potrzeba)
Na masę jabłkową:
1 kg jabłek
3 łyżki miodu
3/4 łyżeczki cynamonu
sok z 1/2 małej cytryny
Oraz:
2 łyżki zmielonych migdałów
Mąkę kukurydzianą, ziemniaczaną i cukier puder łączymy. Dodajemy zimne masło i całość siekamy nożem. Tworzymy potem palcami kruszonkę, następnie dodajemy wodę i sprawnie zagniatamy. Dzielimy ciasto na dwie równe części, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na minimum 1 godzinę. Do obranych i posiekanych w kosteczkę jabłek dodajemy miód, cynamon i sok z cytryny. Podgrzewamy przez kilka minut aż jabłka będą miękkie. Odstawiamy do ostygnięcia.
Pierwszą partię ciasta wyciągamy z lodówki i umieszczamy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia (ten zabieg ułatwi wałkowanie) i wałkujemy. Przekładamy na formę, pozbywając się niepotrzebnych brzegów wałkiem. Wkładamy ponownie do schłodzenia do lodówki na ok. 45 minut (można włożyć też na ok. 15 minut do zamrażarki). W tym czasie wyciągamy drugą część ciasta z lodówki – wałkujemy między dwoma arkuszami papieru do pieczenia, a następnie nożem wykrawamy paski.
Na przygotowany wcześniej i schłodzony spód wysypujemy zmielone migdały, a potem wykładamy jabłka*. Wierzch zdobimy przygotowanymi paskami z ciasta (należy je delikatnie przenosić np. na długim nożu). Ciasto wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok. 50 minut. Po schłodzeniu całość posypujemy cukrem pudrem. Smacznego! 🙂
* Jeśli wasze jabłka są bardzo soczyste, można też kruchy spód wcześniej zapiec (wystarczy ok. 10-15 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni).
Pyszne ciasto + kawa = idealny popołudniowy zestaw na jesień:)
Zdecydowanie! Szczególnie w piątek 😉
nie wiem czy kiedykolwiek przestanę się uśmiechać patrząc na twoje wypieki i zdjęcia 🙂
O proszę, a ja myślałam, że na bezglutenowych mąkach trudniej się pracuje 🙂 Pysznie wygląda!
Wygląda tak pysznie, że wcale nie przeszkadza mi, że jest bezglutenowa 🙂
Brakuje jeszcze fajnej osoby do towarzystwa! 😉
O tak, zdjęcia jak z magazynów kulinarnych! 🙂
Tarta wygląda zachwycająco 🙂
To fakt 😉
Dziękuję Wam bardzo, ale… takie to ja chciałabym bardzo robić 😉 Może kiedyś się nauczę 😉
Jest trochę trudniej, wiadomo, ale bez problemów zrobiłam kratkę z ciasta, więc moim zdaniem jest dobrze 🙂 Dzięki! 🙂
Wspaniale wygląda ta szarlotka! *.*
Z miłą chęcią wypróbuję ten przepis!
Jestem bez śniadania i zaglądnęłam do ciebie, a tu takie specjały! 🙂 Piękna ta szarlotka!
Bardzo podoba mi się przepis na kukurydziane ciasto, tak – zdecydowanie wypróbuję 😉
ale tu u Ciebie pięknie! i jak słodko <3 będę wracać, często 🙂
Witaj, tak tutaj pięknie, że postanowiłam zrobić tę szarlotkę, chociaż jest zima:) Powiedź mi proszę jaką średnica ma forma, której użyłaś? Pozdrawiam
Bardzo mi miło, że się tutaj podoba 😉 Forma miała 22 cm 🙂
Czy można dodać miód zamiast cukru pudru i olej zamiast masła?
Twoja też miała tak jakby piaskowy posmak ciasta czy cos źle zrobiłam?
Na pewno ciasto jest bardziej kruche i sypkie niż typowe z mąki pszennej. Dokładnego smaku jednak nie mogę sobie w tej chwili odtworzyć, bo szarlotkę robiłam dość dawno.
spróbuję jeszcze zamienić masło na smalec…i bez mąki ziemniaczanej…….bo jestem uczulona również na te składniki:(( wygląda obłędnie:))
Czy po upieczeniu ciasto przechowujemy w temp pokojowej czy w lodówce? Pozdrawiam!
W temp. pokojowej, ale najlepiej w chłodniejszym miejscu, jeśli takie jest w domu
Witam, faktycznie, tak jak to ktoś wcześniej skomentował – ciasto jest takie piaskowe – zarowno w konsystencji jak i smaku. Bardzo źle się wałkowało – nie mogłam go odkleić od papieru, nadenerwowałam się strasznie… oj… w końcu wyłożyłam ciasto rękoma i przed pieczeniem jeszcze raz schłodziłam w lodówce. Ciasto podpiekłaam 10min w 180st przed dodaniem owoców. Nie było złe, ale też nie było tego efektu “WOW”. Kolorek faktycznie ładny 😉
Dziękuję za przepis i pozdrawiam!