Obiecałam Wam już dawno na Facebooku, że pokażę Wam naszą kuchnię po remoncie. Na remont mieliśmy bardzo mało czasu, bo musieliśmy się szybko wprowadzić. Jeszcze wiele rzeczy w kuchni brakuje (m.in. okapu i oświetlenia podszafkowego) i jest sporo niedociągnięć, ale powoli nabiera ładnego kształtu. Witajcie zatem w naszej słodkiej, waniliowej kuchni! 🙂 To tutaj powstaje większość przepisów 🙂
Zawsze marzyła mi się waniliowa kuchnia z brązowym blatem. Dobraliśmy do niej czarną lodówkę, piekarnik, płytę gazową i czajnik. By kuchnię nieco ożywić, postawiłam na dodatki w kolorze czerwonym. Wiecie, że mam słabość do wzorów w kratkę i groszki, co widać na zdjęciach moich wypieków, gdzie przeważają kubeczki, talerzyki i ściereczki w te wzory. Zasłonka musiała być więc w czerwoną kratkę, a wykończona została subtelną koronką. W miejscu, gdzie ma niedługo pojawić się zmywarka, także postanowiliśmy na razie zastosować kotarę z tego samego materiału.

 

Przed wejściem powiesiliśmy plakat z napisem, przypominającym o tym, że w kuchni królują słodkie wypieki 🙂 Typografia we wnętrzach jest teraz bardzo na czasie, jednak nie miałam zamiaru przepłacać. Grafikę zaprojektowałam sama, wydrukowałam ją w formie plakatu za grosze na allegro i oprawiłam. Myślę, że wygląda całkiem nieźle jak na DIY 🙂 Na kawałku ściany, gdzie nie ma szafek, powiesiliśmy zdjęcia mojego autorstwa, nawiązujące do kolorystyki kuchni. Jak widzicie na zdjęciu niżej, mam w kuchni wiele pakownych szuflad, które zdecydowanie wolę od niepraktycznych szafek z końca których ciężko coś wydostać.
Nad zlewem powiesiliśmy szynę z Ikei, na której wieszam to, na co aktualnie mam ochotę i zmieniam sezonowo. Teraz jeszcze mam pozostałości po świętach w postaci foremek na pierniczki, ozdobionych czerwoną wstążką. Są też filiżanki, znalezione na targach staroci i inne drobiazgi. Aktualnie poszukuję ciekawych przyborów kuchennych – może uda mi się coś dorwać na wyprzedażach 🙂
Cieszę się, że w kuchni powstało specjalne miejsce na deski. Nigdy nie miałam, gdzie ich kłaść, by zawsze były pod ręką 🙂
Kuchnia to najjaśniejsze pomieszczenie w domu. Gdy walczę z czasem i w salonie nie jest już wystarczająco jasno, kuchnia zamienia się w mini studio. Nie potrzebuję wtedy nawet uchwytu na blendę! 😉

 


Podoba Wam się? 🙂 Przyznam się, że ciężko było mi wykonać w tak niewielkim pomieszczeniu zdjęcia obiektywem 50 mm, ale jakoś się udało. Nasza kuchnia jest maleńka, ale myślę, że na swój sposób urocza i przytulna. Przynajmniej staraliśmy się, by taka była 🙂


Ps. Dzięki za pierwszy 1000 na Facebooku! 🙂

44 komentarze

Odpowiedz