Wysokie temperatury sprawiają, że ostatnio nie mam zbytniej ochoty na pieczenie. Najchętniej w ten czas leżałabym na plaży i jadła same owoce 🙂 Późnym wieczorem skusiłam się jednak na przygotowanie sernika na zimno, bo musiałam w końcu wykorzystać ser, który leżał od dłuższego czasu w lodówce i czekał na to, aż się nad nim zlituję 🙂 Zrobiłam więc czekoladowy biszkopt, serową warstwę z białej oraz gorzkiej czekolady, a wierzch ozdobiłam dodatkowo ubitą śmietanką (proponuję dodać do niej odrobinę mascarpone, by zachowała odpowiedni kształt podczas wysokich temperatur) i malinami. Polecam szczególnie miłośnikom czekoladowych pyszności 🙂
Składniki na czekoladowy biszkopt (forma ok. 22 cm):
2 jajka
1/3 szklanki cukru
1/3 szklanki mąki tortowej
1 łyżka kakao
Składniki na serową masę z kolorze białym:
100 g śmietanki 30 lub 36 proc.
250 g twarogu sernikowego (w temp. pokojowej)
1 1/2 łyżki (płaskiej) żelatyny + 1/4 szklanki gorącej wody
100 g białej czekolady
2 łyżki cukru pudru (lub więcej/mniej wg uznania)
Składniki na serową masę w kolorze brązowym:
100 g śmietanki 30 lub 36 proc.
250 g twarogu sernikowego (w temp. pokojowej)
1 1/2 łyżki (płaskiej) żelatyny + 1/4 szklanki gorącej wody
80 g gorzkiej czekolady
70 g cukru pudru (lub więcej/mniej wg uznania)
Do dekoracji:
ubita śmietanka i maliny
Przygotowujemy biszkopt na spód. Białka dokladnie oddzielamy od żółtek, a następnie starannie ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy stopniowo cukier i miksujemy aż piana będzie lśniąca i sztywna. Następnie wlewamy po kolei żółtka, miksując po każdym dodaniu ok. 30 sekund. Mąkę tortową i kakao (wcześniej przesiane i połączone) dodajemy do masy, mieszając już delikatnie łyżką. Ciasto przelewamy do tortownicy o średnicy ok. 22 cm i pieczemy przez ok. 25 minut w temp. 160 stopni (do tzw. “suchego patyczka”). Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Czas na serową masę z białą czekoladą. Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub w mikrofalówce i odstawiamy do ostygnięcia. Śmietankę ubijamy na sztywno, a potem partiami dodajemy twaróg sernikowy i cukier puder – miksujemy do połączenia. Wlewamy jeszcze letnią czekoladę – mieszamy. Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie. Chwilę studzimy i również letnią dodajemy do masy – miksujemy do połączenia. Wylewamy masę na biszkopt i wstawiamy do lodówki do stężenia.
Gdy biała masa jest już dość sztywna, zajmujemy się przygotowaniem masy serowej z gorzkiej czekolady. Postępujemy analogicznie jak w przypadku warstwy z białą czekoladą, dodając odpowiednią ilość czekolady i cukru pudru. Wlewamy kolejną warstwę do tortownicy, wyrównujemy i całość wstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia (najlepiej na całą noc). Przed podaniem ozdabiamy ubitą z odrobiną cukru pudru śmietanką i maliny (bądź innymi owocami). Smacznego! 🙂
potrójne szczęście<3
ale musi być pyszny 🙂
sernik i to jeszcze czekoladowy!?
to cos dla mnie! 🙂
Robiłam kiedyś podobny, koniecznie muszę to powtórzyć;))
A do biszkopta czekoladowego nie dodaje się proszku do pieczenia?
Nie trzeba dodawać – wystarczą dobrze ubite białka. Proszę zerknąć na ten tekst, gdzie pisałam o tym więcej: https://www.czekolada-utkane.pl/2014/01/jak-upiec-idealny-biszkopt-10-cennych.html 🙂
jest wspaniały! 🙂
Cudownie się prezentuje Twój sernik! ; )
Wspaniały przepis! : )
Idealnie wygląda!
wygląda wyśmienicie!
Piękny i dostojny 🙂 Zjadłabym z wielką przyjemnością!
Wow!!! Wygląda świetnie, a smakuje zapewne jeszcze lepiej 🙂
Paula, Twoje serniki mnie rozbrajają. 🙂 Najchętniej upiekłabym wszystkie naraz. W kolejce jest sernik z wiśniami, a teraz to cudo… 🙂
Mmm wygląda super, jak wrócę do domu to je zrobię 🙂
Wspaniały – zapisuję do wypróbowania w najbliższym czasie (póki jeszcze są maliny ;-))