Jak upiec idealny biszkopt? 10 cennych wskazówek

Tak jak obiecałam w postanowieniach noworocznych, ruszam z cyklem poradników kulinarnych, przeznaczonych dla początkujących. Dziś prześwietlę jeden z podstawowych wypieków – biszkopt. To stały bywalec na imprezach urodzinowych 🙂 Co zrobić, by nie opadł? Jakich składników używać? Dlaczego warto zrezygnować z dodawania proszku do pieczenia? Na te i inne pytania znajdzecie odpowiedzi w tym tekście.
1. Do podstawowych składników biszkoptu należą jajka, mąka i cukier. Z wyłącznie tych trzech składników wyczarujemy idealny biszkopt, stanowiący bazę wielu smacznych wypieków. Któż nie lubi puszystego biszkoptu z truskawkami i galaretką?
2. W wielu przepisach w składnikach widnieje też proszek do pieczenia. Jest on jednak zbędny – dobrze ubita piana z białek sprawi, że nasz biszkopt ładnie wyrośnie i będzie puszysty. Bez zbędnych spulchniaczy – gwarantuję!
3. Oczywistą sprawą jest używanie jak najlepszej jakości składników. Jeżeli mamy taką możliwość, korzystajmy ze świeżych wiejskich jaj.
4. Najważniejszym momentem, podczas przygotowywania biszkoptu, jest solidne ubicie piany z białek. Pamiętajmy o tym, że miska, z której będziemy korzystać, musi być czysta. Do białek warto dodać też szczyptę soli, która ułatwi nam ubijanie. Podczas oddzielania żółtek od białek zachowajmy staranność. Gdy ubijemy już białka, stopniowo (łyżka po łyżce) należy dodawać cukier i dalej miksować. Piana powinna być sztywna i lśniąca. Dopiero potem możemy dodawać żółtka, miksując po każdym ok. 30 sekund.
5. Mąkę przesiewamy i dodajemy na samym końcu do masy partiami, mieszając całość delikatnie łyżką.
6. Jeżeli chcemy upiec biszkopt kakaowy (na tortownicę ok. 22 cm), odejmujemy 3 łyżki mąki i dodajemy w zamian taką samą ilość kakao.
7. Piekarnik nagrzewamy jeszcze przed przygotowaniem ciasta. Biszkopt powinien być włożony do piekarnika od razu po delikatnym przelaniu ciasta do formy. To piekarnik “czeka” na ciasto, a nie odwrotnie.
8. Formę do wypieku ciasta wykładamy papierem do pieczenia jedynie na dnie! Biszkopt dzięki temu przyklei się do boków i nie opadnie. To bardzo ważna zasada, o której bezwzględnie należy pamiętać.
9. Podczas pieczenia nie otwieramy piekarnika. Dopiero pod koniec wyznaczonego czasu uchylamy delikatnie piekarnik i sprawdzamy patyczkiem czy ciasto jest już upieczone. Jeśli patyczek jest suchy – możemy wyciągnąć.

10. Istnieje teoria, że od razu po wyciągnięciu ciasta z piekarnika warto biszkopt zrzucić z ok. 50 cm na podłogę albo energicznie uderzyć tortownicą z biszkoptem o blat. Zabieg ten ma zapobiegać opadaniu ciasta dzięki szybkiemu uwolnieniu pęcherzyków powietrza. Wiele osób uważa, że rzeczywiście rzucanie pomaga. Z “magicznych rytuałów”, które przypominają mi się z kolei dzieciństwa, dodam mieszanie ciasta wyłącznie w prawą stronę. Mama zawsze kazała mi w ten sposób mieszać ciasto, grożąc, że w przeciwnym razie nie wyjdzie. W związku z tym, że z wykształcenia jestem kulturoznawcą, powiem Wam, że to kłamstwo 🙂 Wynika ono z wierzeń ludowych, kiedy to lewa strona uznawana była za tą gorszą, a leworęczni traktowani jako dziwacy z diabelskimi powiązaniami 🙂

Zostawmy już jednak wierzenia, a przejdźmy do konkretnego przepisu na sprawdzony biszkopt! 🙂

Składniki na tradycyjny biszkopt (tortownica ok. 22 cm):

6 jajek

3/4 szklanki cukru
1 szklanka mąki pszennej tortowej
3 łyżki mąki ziemniaczanej

Składniki na biszkopt kakaowy (tortownica ok. 22 cm):

6 jajek
3/4 szklanki cukru
1 szklanka mąki pszennej tortowej
3 łyżki kakao
 
Białka starannie oddzielamy od żółtek, a potem ubijamy na sztywną pianę. Następnie łyżka po łyżce dodajemy cukier. Miksujemy aż piana będzie naprawdę sztywna i lśniąca. Wlewamy potem po kolei żółtka, miksując po każdym ok. 30 sekund. Przesiane i połączone mąki (jeśli pieczemy biszkopt kakaowy – kakao przesiewamy razem z mąką tortową i mieszamy) dodajemy partiami do masy, mieszając już delikatnie łyżką. Przelewamy masę do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia tylko na dnie (po upieczeniu ciasto przyklei się do boków tortownicy i nie opadnie). Wkładamy od razu do piekarnika nagrzanego wcześniej do temp. 160 stopni. Pieczemy przez ok. 35-40 minut (góra-dół). Odstawiamy do całkowitego ostygnięcia i dopiero potem kroimy na blaty. Gotowe! 🙂

Jeśli znacie jakieś sprawdzone wskazówki, patenty, o których nie wspomniałam, piszcie koniecznie w komentarzach! 🙂

55 komentarzy

  • Natalie pisze:

    Fajny patent ! Na pewno wypróbuję 🙂

  • kuchcikOla pisze:

    Brakuje mi tylko informacji, jak przekroić równo biszkopt, tak idealnie jak na zdjęciu 😀
    Pomysł na cykl poradników kulinarnych bardzo mi się podoba!

    • Magda pisze:

      Wystarczy nadkroic biszkopt na wysokosci “cięcia” , wlozyc w rowek nitkę i delikatnie rozcinac nitką jak piłą 🙂

  • Wydaje mi się, że to mieszanie w jedną stronę to nie do końca przesąd. Natknęłam się już dawniej na informacje że gluten w mące ma kształt włókien, które mieszane tylko w jedną stronę mogą być rozciągane dzięki czemu ciasto jest bardziej napowietrzone, natomiast jeśli mieszamy w dwie strony włókna mogą zostać rozerwane co może spowodować zakalec 😉

  • Paulina pisze:

    Ja właśnie nie potrafię równo przekroić biszkoptu ;)) Zawsze jeden blat wychodzi mi zbyt gruby, a drugi zbyt cienki 😉

  • Paulina pisze:

    A to ciekawe 🙂 Być może masz rację 🙂 Choć mój profesor zapewniał, że to wiązało się z wierzeniami społeczności tradycyjnych 😉

  • Całkiem możliwe, bo te informacje mogą nie być do końca sprawdzone i ktoś np wymyślił tą teorię do tego przesądu, 😉
    Niestety nie jestem w stanie tego potwierdzić bo nie najlepszy ze mnie chemik ;D

  • małaimama pisze:

    Hmm…, ilekroć użyłam mąki ziemniaczanej, biszkopt wychodził strasznie suchy. Dlatego zazwyczaj korzystam z przepisów, w których jej nie ma.

  • Paulina pisze:

    W tym przepisie mąki ziemniaczanej jest niewiele. Moim zdaniem biszkopt nie wychodzi suchy – jest idealny 🙂

  • A ja próbowałam metody rzucania biszkoptem i u mnie ona sprawdza się idealnie-biszkopt nie opada ani o milimetr.Co do mieszania w prawą,a właściwie w jedną tą samą stronę,to jest to,co pamietam z dzieciństwa-Mama zawsze zwracała uwagę temu,który jej pomagał,żeby ciasto ucierać tylkow jedną stronę:)))Ja ucieram czasem kręcąc ósemki i uważam,że jeśli ma się udać to się uda:)
    A Twój biszkopt wygląda ślicznie,zdjęcia super!!!pozdrawiam

  • Paulina pisze:

    Ja też próbowałam rzucać biszkoptem i w sumie czy rzucę (bądź mocniej uderzę o blat), czy nie, to i tak nie opada, bo nie smaruję niczym boków ani nie wykładam papierem do pieczenia ;))

    O, czyli nie tylko u mnie mama bardzo pilnowała ucierania w jedną stronę 😉

    Dziękuję i również pozdrawiam! 🙂

  • Podoba mi się ogromnie –jest taki ładny i delikatny 🙂

  • ja z Mazowsza pisze:

    O właśnie – nie smarować boków!

  • Oia pisze:

    Raz robiłam taki mały, komiczny biszkopcik. Jak się zabiorę za taki porządnej wielkości, twoje rady i przepis mogą mi się przydać : )

  • Anonimowy pisze:

    Ja przecinam ciasto mocną, ale śliską nitką. Przy pomocy jakiegoś pudełeczka (zapałek, po lekach) stabilnie ustawiam ostry nóż i obracając tortem nacinam go na głębokość ok. 2 cm. W nacięcie wkładam nitkę i po jej skrzyżowaniu, przecinam ciasto z wyczuciem za nią ciągnąc. Powodzenia

  • e. jankowska. pisze:

    Odwiedzam Cie regularnie, Dodałam adres Twojego bloga u siebie, nie masz nic przeciwko?
    Zapraszam do siebie, zachęcam do obserwowania.
    Pozdrawiam, e.jankowska

    http://weekendowa-kuchenka.blogspot.com/

  • Paulina pisze:

    Bardzo mi miło, dziękuję! 🙂

  • Anonimowy pisze:

    chodzi o to żeby mieszać w jedną stronę – obojętnie czy prawo czy w lewo – ale cały czas w jedną stronę 😉

  • Anonimowy pisze:

    trzeba koniecznie pamietać o ciepłych jajkach a nie takich wyjętych z lodowki!

  • Anonimowy pisze:

    Gdy biszkopt wystygnie (najlepiej upiec dzień wcześniej i następnego przecinać) w taki oto sposób (sprawdzone przeze mnie już wielokrotnie): weź nitkę, okrąż nią biszkopt na takiej wysokości na jakiej chcesz przeciąć, skrzyżuj trzymane oba końce, ściśnij i gotowe 🙂 powodzenia.
    Magda

  • Anonimowy pisze:

    Na Allegro można kupić noże do przecinania biszkoptu , tania rzecz a niezbędna

  • Gosia pisze:

    Z tym kręceniem w jedną stronę (prawą) to może być prawda. Nie chemia, raczej fizyka się kłania z polem magnetycznym. Jako pielęgniarka często muszę zakręcić ampułki z lekiem aby płyn spłynął do dołu ampułki. Można oczywiście lekko popukać ale najlepiej zakręcić, oczywiście w prawo. Na półkuli południowej zrobią to w lewo.
    Co do biszkoptu to niestety opadł ale nie robiłam według twojego przepisu.

  • Nana pisze:

    Kręcenie w jedną stronę sprawia że pęcherzyki powietrza w cieście biszkoptowym układają się w jedną stronę i nie są rozbijanie przy zmianie kierunku kręcenia. Więc wszystko jedno czy w prawo czy w lewo byle konsekwentnie

  • Ewelina pisze:

    Nie jestem obdarzona darem kulinarnym ale przy tych wszystkich poradach i szczegółach biszkopt wychodzi mi perfekcyjny 🙂 Nawet moja babcia i teściowa są pod wrażeniem tak więc dziękuję i polecam wszystkim 🙂 sama radość 🙂

  • Ela pisze:

    Witam!
    Ja piekę biszkopt z ciut innego przepisu i chętnie skorzystam z tego mam pytanie z czego może wynikać to że mój biszkopt zawsze rośnie w szpiczastą górę jak babka a nie jest tak płaski jak ten na zdjęciach? na co powinnam zwrócić uwagę czego unikać?

    pozdrawiam

  • Jolka pisze:

    Super przepis i naprawdę super porady. Przetestuję już w tym tygodniu 🙂

  • Aleksandra pisze:

    W jakiej temperaturze piec? 160?

  • Ania pisze:

    U mnie rzucenie skończyło się totalnym kapciem z pięknie wyrośniętego biszkoptu – mąż do dziś się ze mnie śmieje, że w to uwierzyłam! 🙂 Ja gdzieś wyczytałam, że opada pod wpływem wilgoci, więc trzeba, by szybko odparował. W związku z tym robię tak, że wyciągam od razu po upieczeniu (nie wyciągam stopniowo, bo wtedy zawsze opada). Więc wyciągam, odwracam do góry dnem i natychmiast odklejam papier. (A dodam, że całą blaszkę wykładam papierem, nie tylko dno). Biszkopt zaczyna intensywnie parować i od kiedy tak robię nigdy mi nie opadł.

  • Tyśka pisze:

    prawie wszystkich zasad trzymam 😉 no moze nie rzucam ciastem, a mąkę mieszam tak samo powoli mikserem…A cala formę zawsze smaruje i obsybuje kasza manną.. ale za to niech mi ktoś drzwiczki od piekarnika otworzy w trakcie pieczenia! albo mąż zawsze się pcha i chce mi pomóc miksować…ok niech pomoże przecież nieważne która ręka ubija..byleby tylko w jednym kierunku! hehe u mnie to zawsze prawy :))) czy inaczej wyjdzie?A ja wiem…nie mialam odwagi jeszcze sprawdzic 😛 poza tym zawsze pilnuje żeby 1.nie było przeciagow 2. szykować ciasto na spokojnie nie nerwowo, biszkopt to czuje 😛 3. biszkopt i miesiączka…nie to nie może się udać! hehehehe takie 3 zlote zasady jeszcze pamiętam… babcia i mama przestrzegaly zawsze…i co? i biszkopt zawsze poezja 😀 także wiecie Panie…:P hehehe A tak serio to co zrobić żeby nie był za suchy? 🙂 bo choć zawsze (twu twu odpukac w nie malowane :P) biszkopt zawsze mi urośnie i nie opadnie ale czasami mam wrażenie jest trochę za suchy?! pozdrawiam wszystkie Panie!!

  • Lidka pisze:

    Czytam wszystkie porady i chętnie z nich skorzystam. Zbliżają się święta więc marzę by wreszcie urósł mi piękny puszysty biszkopt. Może się uda. Pozdrawiam cieplutko

  • Żaneta pisze:

    Świetne porady:) Można tylko prosić o proporcję na tortownicę 27 cm? szykuje się roczek synka także trzeba coś dobrego upiec 🙂

  • anonymous pisze:

    jeżeli chodzi o mieszanie to mama miała racje choć nie do końca. należy mieszać tylko w jedną dowolną strone aby jie rozrywać wiązań stworzonych przez gluten

    pozdrawiam 🙂

  • Regina pisze:

    Witajcie, a na jakiej wysokości piekarnika pieczecie ten biszkopt?

  • Ewa pisze:

    Biszkopt czekoladowy wyszedł idealny! 🙂

  • Hania pisze:

    Świetny przepis. Moja mama piecze z podobnych składników i proporcji. Tylko zamiast maki tortowej dodaje krupczatkę, a całe jaja z cukrem przed dodaniem mąki ubija tradycyjnie trzepaczką na parze, aż masa stanie się lekko ciepła. Potem zdejmuje i ubija jeszcze kilka chwil. Biszkopt wychodzi idealny. U mnie to różnie bywa 🙂

  • Patrycja pisze:

    A mi niestety opadł i jest płaski 🙁

  • Bozena Burwk pisze:

    Chętnie spróbuje zrobic biszkopt choć nie jest moją mocną stroną.

  • Ryszard pisze:

    ja nie rozdzielam żółtek tylko całe jajka ubijam z drobnym cukrem, tak długo aż biorąc masę w palce nie czuje cukru, dopiero wtedy dodaję mąkę przesiewając ja małymi partiami do masy jajecznej, na dno formy zakładam mate silikonową. Pozdrawiam i udanych wypieków.

  • Adam pisze:

    Mąka ziemniaczana daje sztywność. Np piekąc na blasze biszkopt do rolady nie daje się jej, żeby biszkopt dał się zawinąć.

  • Kacper pisze:

    Biszkopt to jajka i cukier. Bialka ubite cukier z żółtkami utarty. Nie używa się mąki. Pozdrawiam

  • Paulina pisze:

    Uratowała mi Pani życie! Postanowiłam zrobić dla mamy tort niespodziankę na urodziny, nigdy wczesniej nie piekłam biszkoptu, więc korzystałam z innego przepisu gdzie był też krem itd. i wyszedł z niego beznadziejny biszkopt, niedobry w smaku, za słodki i jakiś dziwnie piankowy w środku. Tamten poszedł do kosza i wtedy skorzystalam z tego przepisu, biszkopt wyszedł idealny, nie za słodki, nie suchy i nawet nie opadł. DZIĘKUJĘ!

  • Maciej pisze:

    Super przepis , pierwszy raz bez proszku do pieczenia i BRAWO JA.

  • Marlena pisze:

    Nie mam maki ziemniaczanej. Czym moge ja zastapic? Na teraz piece 🙁

  • Hankaa pisze:

    A na tortownice o średnicy 24 i rantach na wysokość ok 6.5 cm jak przełożyć proporcje?

  • Aga pisze:

    Bardzo dziekuje za przepis, wyszedl idealny

Odpowiedz