Przepis na te pierniczki pochodzi od Kingi Paruzel (z moimi małymi zmianami) – podczas mikołajkowych warsztatów (o warsztatach przeczytasz tutaj) uczestnicy mieli przyjemność go poznać. Co warte zaznaczenia, pierniczki bardzo szybko robią się miękkie – u mnie już następnego dnia. Największą przyjemnością jest oczywiście dekorowanie lukrem. Ból pleców gwarantowany, ale dla tych wszystkich komplementów i własnej satysfakcji naprawdę warto 🙂 PS. Specjalnie dla Gosi więcej zdjęć niż zwykle 😉
Składniki na pierniczki (ok. 60 sztuk):
500 g mąki
200 g cukru pudru (można zmniejszyć ilość)
1 łyżka kakao
400 g miodu (koniecznie dobrej jakości)
2 czubate łyżki masła
1 jajko
2 łyżki przyprawy korzennej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
Składniki na lukier królewski:
2 białka
340 g cukru pudru
Oraz:
Miód roztapiamy z masłem. Odstawiamy do ostygnięcia. Cukier puder, mąkę, kakao, sodę oczyszczoną i przyprawę korzenną przesiewamy do jednej miski – mieszamy. Dodajemy wcześniej przygotowany miód z masłem oraz jajko i zagniatamy. Wkładamy ciasto do lodówki na ok. 30 minut. Po tym czasie posypujemy stolnicę mąką i rozwałkowujemy ciasto. Wycinamy ulubione kształty. Pierniczki pieczemy przez ok. 7-8 minut w temp. 180 stopni (grubsze nieco dłużej). Studzimy na kratce.
Białka i przesiany cukier puder umieszczamy w misce i miksujemy przez kilka minut aż uzyskamy gładki lukier. Jeżeli byłby zbyt rzadki, dodajmy więcej cukru pudru. Zdobimy nasze pierniczki lukrem, posypkami, cukrowymi pisakami itd. 🙂 Smacznego! 🙂
Ale pięknie je ozdobiłaś ! Masz talent 🙂
Dziękuję! 😉 Żaden talent, co najwyżej cierpliwość 🙂
Ależ to prawdziwe arcydzieła, fakt wymagają oprócz talentu sporo cierpliwości, podziwiam i pozdrawiam:)
Śliczne są! 🙂
Drugie zdjęcie jest fantastyczne 🙂
Przepiękne! Chciałabym umieć tak pięknie ozdabiać wypieki 🙂
Piękne foremki:)
Bucik jest przesłodki 🙂
Pięknie ozdobione! Takiego piernika aż mi byłoby szkoda ugryźć, za ładnie wygląda 🙂
Jak ty to tak ładnie zdobisz? Ja ledwo swoje w koło mogłam obrysować a już mi ręka drżała, a co dopiero robić takie wzorki :))
Oj tak, cierpliwość to podstawa! 🙂 Dziękuję za wizytę i również pozdrawiam 🙂
Dziękuję! 🙂
Dzięki! 🙂 W takim razie lukier w dłoń i do dzieła – na pewno wyjdą ładne, wystraczy trochę potrenować 😉
Dziękuję! 🙂
Mojej drugiej połówce też bardzo przypadł do gustu 😉
Dzięki wielkie! 😉 Kontury obrysowuję pisakiem (staram się robić to “w powietrzu”, by linia była prosta), wypełniam lukrem królewskim, odstawiam do zastygnięcia i potem znów pisakiem ozdabiam 😉 Trochę cierpliwości i na pewno się uda 😉
Jestem po pierwszej turze pieczenia, jak tylko motywacja i energia wróci, biorę się za kolejne. Też chcę mięć taką skarpetę mikołajową :))
Ale piękne!! Ja jeszcze tak nie umiem;):):) Pozdrawiam serdecznie!
a jaka Temperatura piekarnika i czy z termoobiegiem czy bez ?
wyglądają cudownie -perfekcja w 100% !!! <3
Racja, zapomniałam dopisać temperatury 😉 180 stopni, bez termoobiegu
Jej, dzięki wielkie! 🙂
Cudowne! Uwielbiam z dzieciakami robić pierniki, przepis mam podobny i w ubiegłym roku również robiłam piernikowe choinki zapakowane w celofan jako upominki ale nigdzie nie widziałam a już broń boże nie robiłam takich zdobień. Są rewelacyjne, niesamowite, tak cudnie piękne że chciałabym się nimi otaczać cały rok. A do tego prześlicznie zrobione zdjęcia. Kłaniam się nisko i będę częściej odwiedzać!!! Magdulka.
Śliczne! I cudne zdjęcia:)
Wspaniałe! 🙂
Jak z bajki:) Prześliczne:)
Wspaniałe! Piękne zdjęcia 🙂
A czy w składzie lukru nie ma błędu? Nie powinny być 2 BIAŁKA? 🙂 Ale pierniki super, dzisiaj robię 😀
O rany… zle przeczytałam o tych białkach! 😀
Poprawiłam na same białka żeby nikt nie pomyślał, że o 2 jajka chodzi ;))
Pozdrawiam ciepło 🙂
Prześliczne te pierniczki! Tak na marginesie to uważam, że Twój blog jest najsłodszy w całej sieci, wszystko jest tak niesamowicie dopracowane, no i Twój ogromny talent.:) Odnośnie pierniczków to chciałam zapytać się czym je dekorujesz(rękawem cukierniczym?) i kiedy powinnam je zrobić, żeby odpowiednio zmiękły.
PS. Z takimi wspaniałymi przepisami czekam na książkę:))
Aż nie wiem co napisać 😉 Jest mi tak bardzo, bardzo miło! 🙂 Dziękuję!
Jeśli chodzi o pierniczki najczęściej dekoruję rękawem cukierniczym albo dekoratorem w kształcie pisaka. Świetnie sprawdzą się też zrobione samodzielne tutki z pergaminu 🙂 Te pierniczki szybko robią się miękkie – myślę, że kilka dni, gdy będą zamknięte w puszce np. z kawałkiem jabłka (nabiorą wilgoci) wystarczy 🙂 U mnie po jednym dniu już zaczęły mięknąć 🙂
Ps. Dziękuję 😉 Bardzo bym chciała – proszę trzymać kciuki, może kiedyś się uda! 😉
To ja serdecznie dziękuję:)
Jakiej konsystencji powinno wyjsc ciasto? Moje wyszlo rzadkie i klejace. Czy trzeba je schlodzic? W przepisie nic na ten temat nie ma. Czy moze dodac maki?
Nie powinno być rzadkie – proszę dodać więcej mąki. Jeśli jest taka konieczność można włożyć do lodówki na ok. 30 minut. Gdyby były jakieś problemy przy wałkowaniu polecam robić to między dwoma arkuszami papieru do pieczenia.
Wydaje mi się, że w przepisie jest błąd. Cukru pudru jest stanowczo za dużo, miodu również. Mimo, że dałam mniej cukru niż w przepisie i tak wyszły bardzo słodkie. Dodatkowo musiałam dosypać ponad 2 szklanki mąki, żeby uzyskać odpowiednią konsystencję ciasta. Na szczęście pierniczki wyszły.
Nie ma błędu, to przepis Kingi Paruzel z warsztatów i widać go np. tutaj na 4 zdjęciu https://www.czekolada-utkane.pl/2013/12/warsztaty-kulinarno-fotograficzne-z.html Ilość cukru zawsze można zmniejszyć, dużo też zależy od użytego miodu. Cieszę się, że mimo wszystko pierniczki wyszły 🙂 Pozdrawiam!
Hej. Właśnie wyszedłem z kuchni lekko poirytowany. Mam przygotować na jutro pierniczki, więc skorzystałem z powyższego przepisu, bo na zdjęciach ciastka wyglądają przecudnie. Ale jak się okazało nie był to dobry wybór. Nie wiem, może to też moja wina, chociaż postępowałem zgodnie z recepturą, jak zawsze. Poza tym nie są to pierwsze pierniki jakie robię w życiu, czy w ogóle wypiek. Nie wiem jak udało Ci się upiec ciastka z takich proporcji. Ciasto jest tak rzadkie, że nie da się go wyrobić, wszystko lepi się do rąk i wałka. Podsypywałem obficie mąką, ale nic z tego. Dosypałem prawie dwa razy tyle mąki żeby wyszło bardziej suche i wyrobiłem. Jak się okazało to też niewiele pomogło, bo ciasto dalej kleiło się do podłoża na tyle, że resztki z wyciętych kształtów w ogóle nie chciały odchodzić. W końcu zostawiłem placek ciasta z odciśniętymi kształtami, upiekłem, a potem większą część wyrzuciłem do kosza, bo do niczego się nie nadawała. Druga stygnie i zobaczę jak co się stanie z nimi jutro. Dodam jeszcze, że po spróbowaniu w ogóle nie miały smaku (to pewnie przez tą większą ilość mąki). Nie wiem co jest nie tak, ale coś z pewnością nie jest w porządku. Szkoda, bo liczyłem na fajny, nowy wypiek, którym będę mógł kogoś obdarować. Już nawet nie chcę myśleć o tych wszystkich składnikach, które zmarnowałem. Na szczęście mam w zanadrzu przepis, z którego pierniczki robiłem już kilka razy w tym roku; za każdym wychodziły perfekcyjne i jutro upiekę zgodnie z tym przepisem. Mam nadzieję, że nie będę miał więcej podobnych problemów z przepisami z Twojego bloga, tym bardziej, że robiłem już kiedyś szarlotkę według jednej z receptur, które były tu publikowane i wyszła całkiem nieźle 🙂
Te pierniczki robiłam kilka dni temu ponownie i nie miałam żadnych problemów z wyrobieniem ciasta. Ba, nie musiałam dosypywać choćby odrobimy mąki więcej. Tyle ile jest w tym przepisie dokładnie mi wystarczyło. Poza tym to przepis Kingi Paruzel z warsztatów, co już podkreślałam wyżej. Nie wiem w czym tkwi problem. Może w miodzie? Ja używam taki z pasieki dziadka.
http://www.kingaparuzel.pl/download/ale-babka-moj-wigilijny-stol.pdf Tutaj jest też ten przepis (strona 29). I np. tu: http://www.poracoszjesc.pl/2013/12/najlepsze-pierniczki.html
Tak, widziałem info, że przepis jest o Kingi, ale jej receptur jeszcze nigdy nie korzystałem, więc nie mam zdania. Co do miodu, to użyłem z pasieki pana z sąsiedniego miasteczka. Nie był to miód płynny tylko stały. No trudno, czasem tak bywa.
Chciałabym zapytać skąd te pisaki (marka i sklep) ? 🙂
Dr. Oetker. Teraz już jednak ich raczej nie stosuję. Wskazówki co do dekoracji są tutaj: https://www.czekolada-utkane.pl/2014/12/jak-zrobic-lukier-i-w-jaki-sposob.html
Moim zdaniem ciasto na pierniczki przede wszystkim trzeba dobrze schłodzić. Nigdy nie robię pierników bez odstawienia ciasta do lodówki na co najmniej pół godziny. Wtedy konsystencja jest już odpowiednia, ciasto elastyczne i można spokojnie je wyrobić. Tak też radzę Tobie. 😉
Czy pierniczki można dekorować od razu po wystudzeniu, czy lepiej poczekać aż będą miękkie? 🙂
Najlepiej poczekać do momentu aż będą miękkie i wtedy dekorować 🙂
Zrobiłam dzisiaj, pięknie pachną i czekają już w puszce na wielkie lukrowanie 🙂
[…] maluchów były poobgryzane, a perełki zniknęły zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć 🙂 Przepis podkradłam z bloga Czekoladą utkane i tam możecie go znaleźć. Pierniczki wychodzą pyszne i […]
Hej, mam pytanie…co moglam zrobic zle i jak (jesli to mozliwe) moge to naprawic? 🙁 otoz, pierniczki strasznie sie kleja, nie moge ich oderwac od papieru, probowalam na blaszce bez papieru, ale oczywiscie bylo tylko gorzej… mam podwojna porcje ciasta i nie chce go marnowac 🙁
Kiedyś miałam taką sytuację i okazało się w moim przypadku, że winny był słabej jakości papier do pieczenia. Wymieniłam papier na inny i było okay, może tu też jest podobnie?