Torcik z okazji Międzynarodowego Dnia Blogera? Torcik ze względu na ostatni weekend wakacji? Czy może z okazji przeprowadzki z mieszkania do domku? 🙂 Raczej spontaniczny wypiek, choć najbardziej skłaniałabym się ku powodowi numer trzy 🙂 Pierwsze ciasto w nowym piekarniku i zupełnie nowym otoczeniu 🙂 Za miesiąc będzie czekać mnie powtórka z rozrywki i przeprowadzka tym razem do Gdańska. Na razie jednak zaprzyjaźniam się z nowym otoczeniem i szukam odpowiedniego miejsca do zdjęć 🙂 W tle widzicie piękne cegły na ścianie, których szczególnym miłośnikiem jest mój tata 🙂
Garść malin do ozdoby
Opcjonalnie:
1/2 szklanki wody + 2 łyżki soku z cytryny (do nasączania) **
** dla mnie ciasto było na tyle wilgotne, że pominęłam nasączanie
Połamaną na kawałki czekoladę i mleko umieszczamy w garnuszku i podgrzewamy na małym ogniu do roztopienia. Odstawiamy do ostygnięcia. Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy stopniowo jajka, miksując po każdym ok. 30 sekund. Dodajemy ekstrakt z wanilii, sól, przesianą mąkę i kakao oraz sodę. Miksujemy. Na sam koniec wlewamy ostudzoną masę czekoladową. Miksujemy do połączenia. Masę przelewamy po równo do dwóch tortownic o średnicy 18 cm wyłożonych na dnie papierem do pieczenia. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temp. 180 stopni i pieczemy przez ok. 45-50 min (do suchego patyczka). Odstawiamy do ostygnięcia na ok. 10 min. Następnie wyciągamy z tortownicy i przewracamy górą do dołu, by ciasto się wyrównało. Zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Z ciast kroimy cztery w miarę równe blaty. Pierwszy blat kładziemy na paterę (jeśli chcemy, blaty możemy kolejno nasączać wodą z cytryną). Wykładamy 1/3 kremu, następnie kilka łyżeczek dżemu i kilka malin (najlepiej przekrojonych na pół). Potem znów czekoladowy blat, 1/3 kremu, dżem i maliny. Na górę kładziemy trzeci blat, czwarty zaś kruszymy. Ciasto smarujemy dookoła i na górze cienką warstwą pozostałego kremu, a następnie posypujemy z każdej strony pokruszonym czwartym blatem. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Przed podaniem przystrajamy malinami. Smacznego! 🙂
Inspirowane: Kliknij
Piękny i pewnie tak samo pięknie smakuje 🙂
Tort prezentuje się wyśmienicie, nie mówiąc już o ścianie:)
Super warstwy i tort zapewne pyszny 😉
Wygląda wspaniale, totalnie mnie zauroczył 🙂
A miejsce do zdjęć znalazłaś idealne 🙂
Torcik z gatunku uroczy 🙂 naprawdę ładnie się prezentuje. Czy jest “lekki”?
Torcik jest cudowny! 🙂
.. dawno juz zadnego nie pieklam..
Btw. Ja tez oswajam sie z nowym otoczeniem i piekarnikiem 😀
Powodzenia w Gdansku! 😉
Dziękuję 🙂
Dzięki wielkie 🙂
Dzięki, jasne, że pyszny 🙂
Dzięki 🙂 Chyba ta ściana będzie często służyć mi za tło 🙂
Dziękuję 🙂 Użyte jest tu ciasto czekoladowe, nie biszkopt, więc tort raczej należy do gatunku tych konkretniejszych 🙂
Dziękuję 🙂 Również życzę powodzenia w dalszym “oswajaniu” nowego miejsca 🙂
Oooo idealny prezencik, plus poproszę moooorze kwiatów i czekoladek… 😀 Pozdrawiam!
ajajaj, ale cudo, ale cudo!
no, z takim tortem to można świętować!
Torcik, jak malowany, śliczny!
Każdy powód do tortowania jest dobry, a gdy efekty są takie piękne jak ten powyżej…ach 🙂 Śliczny!
pyszny i piękny torcik 🙂 w sam raz na wyjątkowe okazje!
Dziękuję kochani! 🙂
Uroczy torcik. 🙂
A jaki elegancki wyszedł, maliny jakie równiutkie :3
I do Gdańska mówisz..to mam nadzieję, że kiedyś się zobaczymy! 🙂
Tęsknię za Toruniem, ale Gdańsk mi chyba bardziej pisany 😉 Ja również mam nadzieję! 🙂
uwielbiam kremy na bazie mascarpone:) piekny torcik;)
to, że pięknie wygląda to wszyscy widzą, ale ja go zrobiłam, i…efekt był powalający. Wszyscy myśleli że był zamówiony w cukierni i pytali jakiej 😉 Naprawdę genialny. Ciasto czekoladowe nawet samo świetnie smakuje.
Wlaśnie zrobiłam ciasto i bede je wstawiac do piekarnika. Jednak jest ono baaaardzo rzadkie, lejące. Czy oby na pewno tak miało być ?
Szczerze mówiąc niezbyt pamiętam jaka była konsystencja przed pieczeniem. Jeśli postępowałaś wg przepisu, najwyraźniej takie miało być 🙂
Mogę użyć tortownicy o średnicy 20 cm?
Można – blaty będą cieńsze.
Piekłam i wyszedł pyszny:) tylko jedną rzecz musiałam zmienić,mianowicie masę,ponieważ robiąc tą z serkiem mascarpone odeszła mi od niej woda:( wiesz może jaki mogłam popełnić błąd albo co zrobić w takiej sytuacji? Bo chciałabym go znowu upiec ale tym razem z oryginalną masą a nie budyniową;)
Składniki na krem muszą być na pewno dobrze schłodzone. Może zbyt długo całość była miksowana? 🙂