Od jakiegoś czasu chodził za mną sernik. W końcu udało mi się kupić potrzebne składniki i przyrządzić coś pysznego. Spód wykonałam z kokosowych ciasteczek, do tego warstwa serowa z dodatkiem mleka kokosowego i ananasowy curd, przygotowany na podstawie opublikowanego niegdyś przepisu na krem cytrynowy (znajdziecie go tutaj). Do dekoracji przygotowałam kwiaty z suszonych kawałków ananasa. Tutaj możecie zobaczyć dokładniejszą instrukcję, jak je wykonać – to całkiem prosta, iście wiosenna dekoracja (właśnie, ile można czekać na tę wiosnę?), która sprawdzi przy ozdabianiu wszelakich wypieków, np. babeczek, tortów.
Sernik kokosowo-ananasowy (Pina Colada)
Składniki (tortownica ok. 22 cm):
130 g herbatników kokosowych
30 g masła
1 kg twarogu
3/4 szklanki cukru
3 łyżki mąki ziemniaczanej
4 jajka
30 g wiórków kokosowych
400 ml mleka kokosowego
skórka z jednej małej cytryny
Ananasowy curd:
1 jajko
3 żółtka
2 łyżki soku z cytryny
2/3 szklanki soku ananasowego
3 łyżki cukru
(lub mniej/więcej w zależności od potrzeby, należy spróbować)
100 g masła
Oraz:
Suszone kwiaty z kawałków ananasa
Ciasteczka miksujemy na piasek. Przekładamy do miseczki, dodajemy roztopione masło i mieszamy. Wykładamy na spód tortownicy, wyrównujemy. Wkładamy do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni na ok. 10 minut. Wyciągamy z piekarnika. Twaróg łączymy z mąką ziemniaczaną, dodajemy następnie cukier, a potem kolejno jajka, miksując do połączenia. Dodajemy mleko i wiórki kokosowe oraz skórkę z cytryny – miksujemy. Przekładamy masę na podpieczony spód. Pieczemy przez ok. 70 minut w temp. 150 stopni (najlepiej w kąpieli wodnej). Uchylamy piekarnik i studzimy przez kilka minut. Wyciągamy, a po całkowitym wystudzeniu uwalniamy z brzegów tortownicy i wkładamy do lodówki na całą noc.
Jeszcze tego samego dnia warto przygotować też ananasowy krem. Jajko, żółtka, cukier, sok ananasowy i cytrynowy umieszczamy w garnuszku i mieszamy rózgą kuchenną. Wstawiamy na mały gaz i podgrzewamy przez ok. 10 minut, co chwilę mieszając (masa powinna w tym czasie nieco zgęstnieć). Odstawiamy z gazu i dodajemy od razu posiekane na mniejsze kawałki masło – mieszamy. Przykrywamy i odstawiamy do ostygnięcia. Przecieramy przez sitko, a następnie wkładamy do lodówki. Po schłodzeniu sernik pokrywamy warstwą ananasowego kremu, a przed samym podaniem ozdabiamy kwiatami z suszonego ananasa (instrukcję jak je wykonać znajdziesz tutaj). Gotowe!
ale przepięknie udekorowane!
Cudownie wygląda:-)
Cudowny, z resztą jak zawsze! 😉
Wygląda cudnie 🙂
Smakowity! Piękne zdjęcia 🙂 Zapraszam do mnie na sernik pistacjowy: http://najedzeni.blogspot.de/
Zjawiskowy!! Piękniejszego chyba nie widziałam a i smaki bardzo mi odpowiadają 😀
Cóż za oryginalny sernik. Bardzo puszysty, pycha! Pozdrawiam (:
biorę kawałek natychmiast!<3
cudowne, magiczne zdjęcia. I wspaniały ich bohater! Który kusi i nęci.
Na pewno widziałaś! 😀 Ale bardzo dziękuję 😉
Proszę bardzo! 😉
Dziękuję 🙂
Sernik i tulipany – lepszego przywoływacza wiosny nie ma 🙂
Pięknie wygląda, jak tort 🙂
Uwielbiam serniki. Właśnie też myślę jaki tym razem upiec na niedzielę. Twój wygląda pięknie
Pozdrawiam
Zachwycający ten sernik! Najlepsze są właśnie takie z dużą ilością sera 🙂