W czasach gdy wszyscy gdzieś pędzimy (szczególnie przed świętami) i brakuje nam na wszystko czasu, fajnie choć na chwilę się zatrzymać. Fajnie posmakować życia. Fajnie zrobić coś pysznego w duchu slow life! Mając choćby pół godziny w kuchni możemy wyczarować np. przepyszne, wilgotne i aromatyczne muffiny z powidłami śliwkowymi. Do tego wino, ulubiony serial i można na chwilę odetchnąć 😉 Jeśli macie jakiś swój ulubiony przepis na deser, który pozwala oderwać się od codziennej rutyny, zerknijcie koniecznie na mój profil na Facebooku – znajdziecie tam prosty konkurs, który przygotowałam wspólnie z marką Cono Sur. Jeszcze przed świętami obdarujemy 3 osoby! Szczegóły konkursu tutaj, a niżej mój niezawodny przepis na wspomniane wegańskie muffiny z powidłami.
Wegańskie muffiny z powidłami śliwkowymi
Składniki (na 12 sztuk):
Do mleka roślinnego (ja użyłam sojowego) wlewamy ocet jabłkowy. Mieszamy i odstawiamy na chwilę. Mąkę pszenną i kakao dokładnie przesiewamy, dodajemy proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, cukier trzcinowy (lub ksylitol), przyprawę korzenną i szczyptę soli. Łączymy starannie. Do mleka z octem dodajemy bananowe puree i olej, a potem połączone wcześniej suche składniki. Mieszamy sprawnie rózgą kuchenną (do połączenia składników). Na koniec dodajemy jeszcze posiekaną na drobne kawałki gorzką czekoladę. Mieszamy. Masę przekładamy do papilotek, wyłożonych w formie na muffiny, do ok. 1/4 wysokości. Następnie na środek kładziemy po łyżeczce powideł śliwkowych i pokrywamy znów masą (do ok. ¾ wysokości). Muffiny wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez ok. 25 minut. Studzimy. Przed podaniem muffiny możemy posypać cukrem pudrem albo ozdobić polewą czekoladową (np. wykonaną z gorzkiej czekolady i mleka kokosowego). Nasze wegańskie muffiny z powidłami śliwkowymi gotowe! Smacznego 🙂
Na pewno zrobie. A np powidla jablkowe bylyby dobre?
Myślę, że też się sprawdzą 🙂
A ile sody? Jest wymieniona w treści przepisu, ale nie w składnikach.
1/2 łyżeczki