Cieszę się, że wraz z innymi blogerami mogłam wziąć udział w akcji #greeninspiracje, zorganizowanej przez markę tołpa. Naszym zadaniem było zainspirowanie się roślinnymi składnikami kosmetyków i wykorzystanie ich w swojej kuchni. Już po głównym zdjęciu możecie się łatwo domyślić, jaka piękna roślina została mi przypisana.
Róża – bezsprzeczna królowa kwiatów. Jest nie tylko zbawieniem dla zakłopotanych mężczyzn, którzy sięgają po nią w kwiaciarni, gdy w domu czeka na nich rozzłoszczona ukochana. Różę znajdziemy coraz częściej w składach kosmetyków, a doceniają ją szczególnie posiadacze cery naczyniowej. Wiem o tym doskonale, bo sama zaliczam się do tego grona. W mojej kosmetyczce można znaleźć np. różany hydrolat czy olejek. Nie wyobrażam sobie bez nich codziennej pielęgnacji, dlatego też w pełni popieram ideę marki tołpa – warto zauważyć często niedoceniane rośliny i przenieść je do naszej zabieganej codzienności. Skóra nam za to na pewno podziękuje zdrowym wyglądem.
Moja kosmetyczka wzbogaciła się o zestaw kosmetyków roślinnych tołpa:® green do pielęgnacji skóry naczyniowej, który zawiera: łagodny płyn miceralny-tonik 2 w 1, żel miceralny do mycia twarzy i oczu oraz wzmacniający krem na naczynka. Roślinne składniki, jakie w tych kosmetykach między innymi znajdziemy, to bławatek, lukrecja, bluszcz, olej z lnu, winorośl czy olej ze wspomnianej już róży.
Róża często wykorzystywana jest także w kuchni, więc nie miałam problemów, by przygotować z jej udziałem coś pysznego. Postanowiłam jednak, by mój słodki deser miał nie tylko w składzie różany składnik, ale także jednoznacznie nawiązywał do głównego tematu swoim wyglądem. Tak powstały efektowne różyczki na bazie ciasta francuskiego, jabłek i różanej konfitury. Całość dodatkowo posypałam aromatycznym cukrem pudrem, który przygotowałam z utartych w moździerzu suszonych płatków róży. Prawda, że brzmi smacznie? 🙂
Róże z ciasta francuskiego i jabłek – #greeninspiracje
Jabłka przecinamy na pół i wydrążamy gniazda nasienne (nie obieramy jabłek ze skórki). Kroimy następnie na cienkie plasterki. Wkładamy je do miski, wypełnionej wrzącą wodą, wymieszaną z sokiem z cytryny i brązowym cukrem. Zostawiamy na ok. 2 minuty (do momentu aż kawałki staną się elastyczne). Odcedzamy i studzimy. Ciasto francuskie przecinamy na 5 równych, długich kawałków o szerokości ok. 8 cm, które smarujemy następnie równomiernie konfiturą różaną. Na połowie każdego z kawałków (wzdłuż długiego boku) układamy kawałki jabłek (w ten sposób, by nachodziły na siebie). Drugą połowę ciasta nakładamy na jabłka i zawijamy ciasto.
Tak przygotowane róże wkładamy do foremki na muffiny (posmarowanej masłem albo olejem kokosowym). Umieszczamy blaszkę w piekarniku, nagrzanym do 190 stopni, na ok. 50-60 minut. By jabłka zbytnio się nie zarumieniły możemy przykryć blaszkę kawałkiem folii aluminiowej. Wyciągamy blaszkę i studzimy. Na koniec suszone płatki róży rozcieramy dokładnie w moździerzu. Dodajemy cukier puder i mieszamy. Posypujemy nasze róże. Smacznego!
A jeśli chcielibyście na własnej skórze przekonać się, jak dobrze działają roślinne kosmetyki marki tołpa, podczas zakupów na tolpa.pl możecie skorzystać z rabatu 20% podając kod: czekolada17, który ważny jest do 25.08.2017 (promocja nie łączy się z innych promocjami i nie dotyczy zestawów).
Pięknie i niesamowicie apetycznie wyglądają ciasteczka. Aż szkoda je zjeść 🙂 Bardzo pomysłowe i fachowa ręka bo nie każdy ma takie zdolności twórcze. Podziwiam.
Bardzo mi miło! 🙂
Cudownie wyglądają aż żal jesc ! Zdjęcia w idealnej kompozycji idealnie to wygląda jestem pod wrażeniem
Dzięki wielkie 🙂
Piękne ciasteczka i śliczne zdjęcia!
Dziękuję! <3
Cudowny deser. Muszę przyznać, że zakochałam się w twoich zdjęciach!
Miło mi :))
Wyglądają przepięknie, aż żal zjeść! Przepis łatwy, prosty i przyjemny, czyli to, co lubię najbardziej 🙂
Takie przepisy najlepsze 🙂 Dzięki!
przepiękne zdjęcia. wyglądają, jak prawdziwe róże 😉
Bardzo dziękuję 🙂
Wyglądają genialnie ! Aż szkoda jeść 😉
Dziękuję <3
Pierwszy raz jestem na tej stroni i szczerze przyznam, że zrobiła na mnie wrażenie już tym postem. Bardzo podobają mi się zdjęcia, to zasługa kursu, czy wrodzony talent? A pomysł na ciasteczka- rewelacyjny!
Pozdrawiam 🙂
Dzięki wielkie! 🙂 Już od ładnych kilku lat interesuję się fotografią, a ukończyłam m.in. dziennikarstwo ze specjalizacją fotografia medialna i reklamowa na UG 🙂