Wieki nie było mnie w tym mieście! A tak naprawdę to tylko kilka miesięcy, jednak dla mnie to zdecydowanie zbyt długa rozłąka. W tym czasie sporo zmieniło się w Toruniu i mam wrażenie, że jest jeszcze piękniejszy (a na pewno nowocześniejszy). Zabieram więc Was na krótki spacer po mieście Kopernika – poszukamy smacznych miejsc.
Do Torunia pojechaliśmy tylko na jedną noc, by oderwać się na chwilę od codzienności. W tym czasie odbywał się tam Bella Skyway Festival, więc z radością zabrałam ze sobą statyw, mając nadzieję na ciekawe zdjęcia. Podczas imprezy jednak było tak tłoczno, że z trudnością w ogóle przemieszczaliśmy się po ciasnej starówce. Zdjęcia więc zupełnie sobie odpuściłam (ale za to były filmy na snapchacie: @czekoladautkane).
Toruń bardzo rozwinął się przez ostatnie dwa lata (czyli od czasu gdy już tam nie mieszkam), ale podczas festiwalu oferta gastronomiczna była kpiną. Czy do Torunia nie dotarły jeszcze food trucki z prawdziwego zdarzenia? Gdy byliśmy głodni mogliśmy pomarzyć o świetnej jakości burgerach czy choćby belgijskich frytkach. Mieliśmy za to stragany z długimi żelkami albo np. oscypkiem. Serio? W tym jednym momencie tak bardzo brakowało mi Trójmiasta.
Alter Ego, Fosa Staromiejska 24/1
Może i food trucki nie dotarły do Torunia, ale na obiad znaleźliśmy nowe, ciekawe miejsce. Wybraliśmy się do restauracji Alter Ego, która zlokalizowana jest w pobliżu mojego byłego Wydziału Filologicznego. Zachwyciły nas pięknie podane (i smaczne) dania główne (podobało nam się to, jak kolory talerzy były dopasowywane do koloru podanego jedzenia), jednak nie byłabym sobą, gdybym nie zamówiła też deserów. Te jednak już nieszczególnie przypadły nam do gustu (przede wszystkim brownie).
1. Kawa z Central Coffee Perks 2. Lemoniada z Alter Ego 3. Danie główne z Alter Ego – polędwiczka wieprzowa z puree z marchewki i groszku. 4. Deser z Alter Ego – sorbet malinowy, plaster miodu, pyłek kwiatowy, kogel mogel
Herbaciarnia Zachcianka to dla mnie także nowość na toruńskiej starówce. Kusiła z zewnątrz, jednak nie starczyło nam czasu, by tam zajrzeć. Następnym razem!
1. Zmęczeni po podróży, która trwała z Koszalina do Torunia aż 5 i pół godziny przez wszelkie wahadła, korki i radary. 2. Znalazłam na telefonie jedno (!) zdjęcie z festiwalu 🙂
Central Coffe Perks, Strumykowa 2
Na szybką kawę i małe śniadanie wpadliśmy do Central Coffee Perks, czyli kawiarni inspirowanej amerykańskim serialem “Przyjaciele”. Nigdy wcześniej nie odwiedziliśmy tej kawiarni, bo bliższy jest nam klimat np. takich miejsc jak Róże i Zen czy Cafe Atmosphera, ale akurat była po drodze. Najbardziej smakował nam pyszny koktajl z owoców leśnych.
Cafe Lenkiewicz, lokalizację poznacie po długiej kolejce 😉
W Toruniu jest jedno miejsce, którego nie można ominąć. To oczywiście Cafe Lenkiewicz 🙂 Gdy mieszkaliśmy w Toruniu podawane tam porcje lodów były ogromne, ale teraz są gigantyczne! Na zdjęciu poniżej z lewej strony widzicie tylko dwie gałki. Żałujemy jedynie, że niezmiennie mają te same smaki.
Lody zjedzone (ta duża porcja oczywiście moja i ledwo zdołałam ją dokończyć), więc koniec spaceru – wracamy do domu 🙂
Lubię to miasto, teraz mam ochotę odwiedzić :]
Zakochałam się w Toruniu w ubiegłym roku
Koniecznie musze tam jeszcze wrócić
Piękne kadry
Pozdrawiam
Hej! Mieszkam w Toruniu od roku (wcześniej przez pięć lat dojeżdżałam do narzeczonego ;-). Jestem u Ciebie pierwszy raz, przypadkowo, więc nie wiem, czy już kiedyś opisywałaś te lokale, ale czuję się zobowiązana Ci je polecić – bez nich kulinarny obraz Torunia nie będzie pełny! 1. Widelec (najlepszy burger w mieście, jeden na Sienkiewicza naprzeciw teologii, drugi na Targowej naprzeciw Copernicusa) – super stylistyka, no i super żarełko – i to niedrogie!, 2. Grande Coffee na Starym Rynku (na rogu, naprzeciw kościoła św. Ducha) – pyszna, duża kawa i pyszne, różniste ciasta. No i ceny! cudo!, 3. Domowa Pizza (też na Starówce, bliżej Łuku Cezara) – pizza wypiekana “po polsku”, na blaszce, niezmienna od lat 80! warto poznać jej nietuzinkowy smak, haha :), 4. El Pueblo – z tego, co wiem, to “sieciówka” z meksykańskim żarełkiem. Tym niemniej enchilada to poezja!, 5. Pasta i Basta – choć trochę drogo, to ach te makarony!, 6. Restauracja staromiejska – niezbyt urokliwa, ale pizzę serwuje tam podobno Pan Włoch 😉 i pizza jest wyśmienita! 7. Doppio – też sieciówka podobno, aczkolwiek lody, które tam sprzedają to naprawdę 100% naturalnego smaku. I na leżaczkach można poleżeć…, 8. Pisałaś o Lenkiewiczu – wiem, ale czy jadłaś u Lenkiewicza Torcik Lodowy? a przede wszystkim – piłaś u Lenkiewicza Lenkiewiczowskie drinki z lodami?! Jeśli nie – polecam! 9. Jan Olbracht – to owszem, głównie piwo, ale bardzo w stylu, i podają tam fajne jadło – kaczkę z sosem porzeczkowym i pierogami z nadzieniem jabłkowym, na przykład…<3
Słyszałam też dużo dobrego o Werandzie Chełmińskiej – myślę, że warto tam zajrzeć, oraz o nowo otwartym lokalu z … belgijskimi frytkami! 🙂
Sorry za ten rozwlekły komentarz, chciałam się podzielić własnymi toruńskimi smakami 🙂
Aaa dzięki za tyle smacznych miejsc! 🙂 Niektóre są mi znane, inne całkiem nowe – będę na pewno testować przy najbliższej wizycie w Toruniu 🙂
uwielbiam Toruń, dla mnie to taka namiastka Krakowa 🙂